środa, 14 listopada 2007

Wśród wyrazów, kartek, wspomnień, drewna i namiętności


Wykluwając się z jaja codzienności nie myślałem, może właśnie dlatego tak wiele mnie zaskakuje. Nie myślałem co będzie, czy mnie dwór szarości, kolorem wprowadzi w zadumę? Jak już wyłoniłem się ze skorupy, spięty w sobie dałem odpust cząstkom mnie otulającym. Ochłonąłem. Wolności dałem się prowadzić, do krainy gdzie żyją wszystkie książki świata. Zakrztusiłem się, ale w moment popiłem. Usiadłem. Uwolniłem koszmary, a wzrok usidliłem. Literami zasypany, drewnem oddychałem i się nie ruszałem. Aby je pieścić, i lizać po płci. Odważyłem się. Teraz wszystko będzie inne...

5 komentarzy:

Tomasz pisze...

Dobra puenta.

Wyposażenie basenów pisze...

Poprzedni wpis był lepszy.

Reklamy Łódź pisze...

Nice blog :)

Szkolenia psychoterapia pisze...

Czekam na następny wpis.

meble kuchenne Szczecin pisze...

Dobrze napisaneartykuły.